czyKAWY?
Brief
Klient
Moim zleceniodawcą jest mała, dopiero wkraczająca na rynek firma czyKAWY?
W swojej mikro palarni kawy palą trzy różne mieszanki i chcieliby sprzedawać je nie tylko, jak do tej pory, do firm w biurowcach, lecz dotrzeć do klientów indywidualnych za pomocą aplikacji mobilnej.
czyKAWY? chcą:
Bardzo podoba mi się pomysł sprzedawania tylko trzech mieszanek kawy. Wiem również, że użytkownik powinien móc znaleźć to, czego szuka w maksymalnie trzech kliknięciach. Mam zamiar pozwolić mu zamówić swoją kawę, w przeciągu tych trzech kliknięć.
czyKAWY za czyKLIKNIĘCIA ;)
Research
Konkurencja
Na początku postanowiłem przyjrzeć się internetowym serwisom sprzedającym palone przez siebie mieszanki kaw.
Coffeedesk przytłoczył mnie na początku swoim ogromnym asortymentem (kawy, herbaty, młynki, kubki etc.) i o ile przeglądanie go na desktopowej wersji ich strony ani mnie nie zachwyciło, ani mnie odrzuciło - o tyle szukając kawy dla siebie przez telefon zaczęło stanowić problem. Sklep wymagał ode mnie zbyt dużej ilości kliknięć, aby znaleźć produkt dla siebie (nie wspominam nawet o procesie zamawiania/rejestracji).
Blue Orca Coffee natomiast o wiele bardziej przypominała profil zleceniodawcy. Mniejszy asortyment, skupiający się wyłącznie na kawie. Jednak już w wersji desktopowej strony znalazłem kilka rzeczy, które skutecznie psuły UX: wyskakujące okienka. Na dole ekranu namawiano użytkowników do czatu z konsultantem, natomiast na górze, co jakiś czas, pojawiały się powiadomienia dumnie głoszące, że "Grażyna z Sopotu właśnie kupiła jakąś kawę". Mimo iż liczne badania dowiodły skuteczność takich powiadomień nie przypadły one do gustu moim ankietowanym (może badania nie były przeprowadzone na grupie kawoszy, a ci jak widać, mają inne zdanie). Powiadomienia te pokazywały się w dymkach, z których w przypadku dłuższych imion/miast/nazw kaw po prostu wypadały. Nie tylko nie zachęcało mnie to do spróbowania tej samej kawy, którą wybrała dla siebie pani Grażyna, ale też skutecznie denerwowało - szczególnie w momencie, kiedy przesiadłem się na mobilną wersję strony.
(w międzyczasie stworzyłem też projekt logo i ikony aplikacji)
Po wyciągnięciu własnych obserwacji i wniosków, nadszedł czas na opinie innych...
Ankieta
Z pomocą Google Forms stworzyłem ankietę, w której oprócz podstawowych informacji takich jak płeć, wiek czy zatrudnienie, pytałem również o:
Wyniki ankiety mnie nie zaskoczyły. Wskazywały, że ruch internetowy ankietowanych odbywa się głównie poprzez urządzenia mobilne (co idealnie pokrywa się z badaniami ruchu w sieci), jednak zakupy internetowe robią za pomocą komputera, ponieważ sklepy nie są dobrze przystosowane do telefonów i tabletów. Jeśli ankietowani kupowali kawę przez internet głównie korzystali ze sklepu Coffeedesk, ale denerwował ich asortyment, który mimo jego braku w magazynie czasami pojawiał się na listach produktów, oraz system zakładania konta.
Mimo tego, że system kont okazał się dla większości uciążliwy ponad 40% ankietowanych wolałoby poświęcić chwilę na stworzenie konta, jeśli miałoby pewność, że dzięki temu późniejsze zakupy ograniczą się do kilku kliknięć i zaoszczędzą ich czas.
Zatem głównym zadaniem jest w tym przypadku stworzenie aplikacji, która swoją prostotą zaoszczędzi czas użytkowników (czyKLIKNIĘCIA), a jednocześnie będzie na tyle szybka, wygodna i intuicyjna, że zmieni zachowanie klientów i nakłoni ich do kupowania kawy za pomocą urządzenia mobilnego a nie, jak to miało miejsce do tej pory, przez komputer.
Proto-Persony i scenariusze
Posiadając te wszystkie dane, postanowiłem stworzyć dwie proto-persony na potrzeby tego projektu. Dzięki temu lepiej będzie zaadresować UX do potencjalnych użytkowników aplikacji. Oprócz tego wiadomo: co dwie proto-persony, to nie jedna ;)
Do tych dwóch osób stworzyłem po kilka scenariuszy. Tutaj zaprezentuję po jednym dla każdego użytkownika:
Brajan Mazur: W przerwie między zajęciami a pracą za barem zauważa, że kończy mu się kawa. Nie chce przed pracą iść do sklepu i wędrować z nią do baru i potem do domu. Decyduje się więc powtórzyć swoje ostatnie zamówienie ze sklepu czyKAWY? - w końcu może to zrobić za pomocą trzech kliknięć jadąc windą, lub w tramwaju do pracy i odebrać ją następnego dnia z paczkomatu przy uczelni.
Ewa Wiśniewska: Dzieci i wyczerpująca praca dają się we znaki. Kupowała kawę przez internet już wcześniej i odbierała ją z paczkomatu pod domem, jednak tym razem, korzystając z chwili wolnej na lunch decyduje się zamówić tą samą kawę, którą pije w domu do pracy. Za pomocą aplikacji, składa nowe zamówienie do paczkomatu w okolicy biurowca, w którym pracuje.
Papierowy projekt
Dlaczego papier?
Warto na początku procesu skupić się na papierowych prototypach. Powodów jest kilka: szybkość tworzenia (łatwiej odrzucić projekt, nad którym spędziło się 5 minut, niż skasować plik tworzony godzinę), można je robić praktycznie wszędzie, wprowadzanie zmian może odbywać się na bieżąco w trakcie testów, ale przede wszystkim papierowe projekty pozwalają robić błędy szybciej i częściej - a przecież chodzi nam o to, żeby te błędy robić, wyłapywać i eliminować.
Zacząłem więc od papierowej mapy aplikacji:
Mapa
Z mapy byłem całkiem zadowolony. Przede wszystkim dlatego, że pozwalała faktycznie zakupić kawę za pomocą trzech, czy też czechKLIKNIĘĆ: Otwieramy aplikację -> Powtórz Zamówienie -> Potwierdzenie Zamówienia i voila! Oczywiście w całym tym procesie omijam proces dokonywania płatności, ponieważ zależy on od wybranego przez użytkownika typu, jego banku etc. i nie mam na to wpływu.
Żeby lepiej zwizualizować ten proces i jednocześnie nie pisać sobie markerem po ścianie (wbrew temu, co pisałem przed chwilą na temat wyższości papieru nad programem na początku projektowania) postanowiłem stworzyć mapę na komputerze.
Papierowy Prototyp
Stworzyłem dwa papierowe prototypy: jeden jadąc metrem (mówiłem, że można wszędzie!),drugi w domu za biurkiem. Po nocy wiedziałem już, że będę musiał pożegnać się z prototypem numer 2 - uświadomiłem sobie klika błędów, jakie w nim zrobiłem - ale zutylizowałem go z lekkością, ponieważ nie zabrał mi przecież dużo czasu i nie byłem z nim zżyty. Z projektem numer 1 "tym z metra" postanowiłem zabawić się w drobny material design i stworzyłem np. za pomocą złożonych w harmonijkę karteczek podniesione przyciski na stronie głównej, czy dropdown menu z wyborem wielkości paczki, aby osobom, które będą ten prototyp testowały było łatwiej wyobrazić sobie prawdziwą, działającą aplikację.
Pierwsze testy
Nareszcie nastała ta chwila. Ekscytacja, odrobina stresu i baczne obserwowanie. Rozpoczynamy kolejne okrążenie po spirali naszego workflow. Znów zaczynamy fazę researchu, potem designu
Użytkownikom dałem kilka zadań do rozwiązania:
W przypadku takiej małej aplikacji trudno było stworzyć zadania w sposób, aby rozwiązanie jednego nie dawało podpowiedzi jak rozwiązać kolejne, postanowiłem więc, że testerzy będą zadania losować. Po testach poprosiłem użytkowników o opinie, które od razu sobie zapisałem.
Dzięki przeprowadzonym testom wiedziałem, że należało poprawić:
Testowana grupa zachwycona była opcją kupienia kaw w trzech kliknięciach, oraz tym, że po otworzeniu aplikacji można od razu przejść do składania zamówienia a dopiero potem stworzyć konto (chociaż na dobrą sprawę oferuje to znaczna większość, jak nie wszystkie sklepy internetowe a nawet serwisy takie jak Duolingo).
Projekt w Axure RP
Zacząłem od typowego, projektu low fidelity, jednak na życzenie klienta wstawiłem kilka obrazków, zmieniłem czcionkę i dodałem też zaprojektowane przeze mnie logo. Projekt nie był zbyt zbyt skomplikowany, ale też bardziej rozbudowany niż typowe, jednostronicowe landing page:
Tutaj zamieszczam link do interaktywnego prototypu na axshare.com
Co dalej?
Jeśli jeszcze tutaj jesteś, to chciałem podziękować za wytrwałość. A co dalej z projektem?
Projekt aplikacji czyKAWY? czeka przejście testów a następnie kolejne, kolejne i kolejne okrążenie na spirali UX designu. Za każdym powtórzeniem będę dysponował dokładniejszymi danymi, patrzył na produkt pod różnym kątem, a sam prototyp zacznie wyglądać i (przede wszystkim) działać coraz to lepiej.
Na pewno nie zamierzam go porzucić, ponieważ tak jak pisałem jest on w połowie wymyślony, ale też w połowie nie. Jednak przede wszystkim dlatego, że każdy projekt - prawdziwy czy zmyślony - jest okazją do nauczenia się czegoś nowego, sprawdzenia wiedzy już posiadanej i nierzadko uaktualnienia jej o zmiany, jakie się zaobserwowało.
